25 kwietnia br. po godzinie 21 doszło do nietypowego zdarzenia. Siostry boromeuszki, mające pieczę nad wrocławskim oknem życia, otrzymały dzwonek informujący o otwarciu okna. Po przyjściu na miejsce okazało się, że na miejscu nie ma noworodka, a…kilkumiesięczne dziecko.
Okno życia we Wrocławiu. Kilkumiesięczne dziecko porzucone z butelką mleka.
Na miejscu wydawało się, że dziecko jest całe i zdrowe. Nie było na nim widać śladów brudu, czy zaniedbania. Było też spokojne, mimo faktu bycia porzuconym w obce mu miejsce. Obok dziecka leżała butelka z mlekiem. Siostry zgodnie z wymaganą procedurą zadzwoniły po pogotowie ratunkowe, żeby dokładnie sprawdzić stan zdrowotny dziecka. Zajęły się nim do czasu przyjazdu karetki. Po badaniach okazało się, że dziecko na całe szczęście jest w pełni zdrowe.
Znaleziony chłopczyk trafi do rodziny zastępczej
Dziecko ma trafić do rodziny zastępczej jeszcze w trakcie procedury sądowej. Siostry nadały mu imię Marek, z uwagi na wspomnienie św. Marka, które przypada właśnie na ten dzień. – wyjaśnia siostra Macieja, która pełniła wówczas dyżur w pobliżu okna.
To nie pierwsze dziecko pozostawione w oknie życia we Wrocławiu
Okno życia we Wrocławiu to pierwszy taki obiekt w rejonie. Działa ono już od blisko czternastu lat, a dotychczas znaleziono w nim już 19 dzieci. Siostry boromeuszki stale dyżurują i wysłuchują, czy nie uruchamia się alarm w oknie.